Zima schodzi z gór do wsi, miejscowi mówią, że do końca miesiąca będzie wszędzie biało. Ruszyła przedsprzedaż karnetów narciarskich i cieszymy się na intensywny sezon. Pierwszy raz w życiu nie muszę na narty jechać, Możemy iść.
Poszłam na razie do kiosku, po papier do pakowania, ale nie byłabym sobą, gdyby do koszyka nie wskoczyły mi jeszcze inne papiery:
Zakochałam się w kilku wzorach:
Na drutach jednak coś pilnego, reszta musi poczekać:
Na pompony też czekam, za to szybko przyszedł przydaś kuchenny za punkty uzbierane w pewnym programie lojalnościowym:
Zawsze się śmiałam z takich programów, ale w końcu się przemogłam, zamówiłam kartę i przez rok podawałam ją do "podładowania" przy każdych zakupach w drogerii, tankowaniu na pewnej stacji itd. Jak widać, uzbierało się dość konkretnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz