poniedziałek, 19 stycznia 2015

Chan Tengri, skarpetki 1/2015

Pada śnieg! A ja piekę z synem ciasteczka chałwowe i korzystajac z chwili oddechu w sobotę, wrzucam na bloga moje nowe skarpetki. Pierwsze wzorzyste i wreszcie skarpetki dla mnie!

Wzór Gundel, dostępny na Ravelry i blogu Sprottenpaula. Bardzo łatwy, nawet dla ciamajdy. Moja uwaga - najpierw skarpetki wyglądają na bardzo ścisłe, ale potem szybko się rozciągają do normalnego rozmiaru, więc posiadaczki szczupłych łydek mogą pomyśleć o dopasowaniu schematu z 16 na 15 oczek (ja tak chyba zrobię, jeśli kiedyś powtórzę ten wzór). Wełna skarpetkowa Schöller&Stahl Sockina Spring Color nr 202.






Jako że moje skarpetki (i większość innych wytworów) zawsze dostają imiona geograficzne, te występują jako Chan Tengri, góra w paśmie Tienszan, dostępna m.in. od strony Kirgistanu. Podejście na ten szczyt jest równie wężykowate jak wzór na skarpetkach, a na Kirgistan wręcz zachorowałam. W Trzech Króli miałam okazję poznać niesamowitego polskiego jezuitę, misjonarza w Kirgistanie, pogadaliśmy jak ludzie gór i... kiedyś, kiedyś... Na razie o Kirgistanie przypomina mi taki oto filcowy handmejd od kirgiskich pasterzy, bardzo prosty naszyjnik w moim ulubionym kolorze. Fotka cyknięta na kamienistej plaży nad Izarą, ciekawe, czy w górach Kirgistanu są podobne kamienie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz