niedziela, 3 stycznia 2016

1/2016 noworoczna, wrzosowa Fasolka

Nie ukrywam, że sowitym toastem z cydru przyklepałam trzy noworoczne postanowienia. Jedno jest oczywiste dla kobiety, jedno zbyt osobiste, żeby je tu opisywać, a trzecie, no cóż... przestanę być dla mojego bloga złą macochą i zaopiekuję się nim jak własnym ;)

Stąd pytanie - czy są jakieś tematy, które powinny się tu pojawić oprócz nieustannego opisu, jak czas, którego ciągle brakuje, redukuje pasję tworzenia do pary skarpetek na miesiąc? Od razu napiszę, że nie planuję bloga o niczym, względnie dzieciowo-mamusiowego ;) Na inne propozycje jestem otwarta, no może oprócz pośredniczenia w kupnie samochodu i tematów politycznych, ale to chyba jasne ;)

Zdjęć w aparacie nazbierało mi się sporo, lecimy więc w odwróconej kolejności chronologicznej. Na początek dzisiejszy spacer, tak po prostu pryed siebie:

Po pięknym, wiosennym grudniu - naprawdę wiosennym, bo na wys. 1.500 metrów widziałam przylaszczki i pąki liści - wzięło i się rozpadało. Sylwestra spędziliśmy przy planszówkach, a o północy obserwowaliśmy zmagania fajerwerków z deszczem. Nowy Rok już równo  w łóżku, z herbatą, czosnkiem, syropem i resztą specjałów dla przeziębionych. Dzisiaj się rozpogodziło i ochłodziło, a w górach padał śnieg:



Także, teges, dmuchajcie to arktyczne zimno znad Polski na południowy zachód, może i do nas przyjdzie! Wprawdzie dzisiaj odkryłam, że ten oto uroczy pies, nasz własny zresztą:


jest równie mądry, co na zdjęciu czysty i mi przegryzł nowiutkie Kamiki! No ale to jeszcze nie powód, żeby nie nacieszyć się mrozem i śniegiem, także proszę, proszę... A psy, cóż, zupełnie jak dzieci. Albo czyste albo szczęśliwe i wybiegane. Chociaż wolę, kiedy nie gryzą butów...


Żeby nie było, że nie robię kompletnie nic, voila!, kolejka Fasolka.


Kolory i pompon wybrane przez córę. Może dorwę przed obiektyw kolejną czapkę z tego wzoru, wydzierganą spontanicznie w Nowy Rok, to chętnie pokażę, jaki to prosty, a przez to pozwalający na mnóstwo wariacji, wzór.

wzór - Fasolka z Ravelry, 120 oczek
druty - ściągacz karbony 2,5 i reszta 3,0
wełna - Schöler&Stahl Fortsissima Socka Mexiko, kolor Heideblüte (czyli wrzosowy)

2 komentarze:

  1. Pisz o tym, co sprawia Ci przyjemność :-)
    Dziergaj, fotografuj swoje otoczenie i pokazuj to, co chcesz nam pokazać :-) Ja zawsze z przyjemnością Cię odwiedzę :-)
    Szczęśliwego Nowego Roku :-) Spełnienia marzeń :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję serdecznie za miłe słowa!
    I wzajemnie - wszelkiej pomyślności w Nowym Roku!
    pozdrowienia
    a.

    OdpowiedzUsuń