piątek, 28 sierpnia 2015

10/2015 skarpetki Brauneck i na Brauneck wyprawa

Lubicie dostawać przesyłki w kopertach bąbelkowych? I otwierając je - klik klik klik klik - niepostrzeżenie "pstrykać" i cieszyć się odgłosem pękających bąbelków? Ha, to przejrzałam Waszą najbardziej skrywaną tajemnicę... ale bądźmy szczerzy, kto nie lubi tej zabawy?

Na Ravelry jest banalnie prosty wzór skarpetek, który przypomina mi bardzo właśnie fakturę folii bąbelkowej:




Wzór opiera się na prostym złudzeniu optycznym, nie trzeba tak naprawdę robić żadnych kółeczek.



Robótka śmiga niemal sama z siebie, polecam więc także początkującym "skarpetkologom" oraz jako robótkę podróżną. Zdecydowanie do powtórki.


Łyżka dziegciu do beczki miodu - wełna. Skusiłam się na zamówienie w Dropsie. I cóż, Opal ani Regia to to nie jest. Ładne na zasadzie, że jak kolorowe, to ładne, ale żadnej finezji w doborze kolorów nie widzę. A co najgorsze, wełna była trzy razy zerwana w jednym motku 50 gram! To widać niestety, bo paski nie układają się identycznie. Córce nie przeszkadza, ale mnie  ten Drops zawiódł. Mam jeszcze jeden motek i planuję go przerobić jak najszybciej, żeby się przekonać, czy zerwana nitka się przydarzyła pechowo, czy też jest to dropsowy standard.

A Brauneck to szczyt o wysokości 1597 m npm, który w ostatni weekend zdobyliśmy rodzinnie (starszaki na własnych nogach, a malucha wniosłam w Manduce), w dodatku razem z psem. Wejście na szlak w miejscowości Lenggries, koło wyciągów narciarskich. Można też skorzystać z całorocznej kolejki gondolowej i sobie wjechać (phi!). Najpierw podejście przez las, droga nr 9 - utwardzona, albo 9a - bardziej dzika. Zajadaliśmy się dzikimi jeżynami i patrzyliśmy na idylliczne Lenggries w dole:


Wyżej las się kończy, kosówka, łąki i sztuczne jezioro, z którego woda wykorzystywana jest w sezonie narciarskim do produkcji sztucznego śniegu, jeśli prawdziwego za mało. Pod szczytem pasły się krowy:


A ja googluję i googluję, żeby się dowiedzieć, jak nazywają się kwiatki, których pełno było na szczycie:



No i widok ze szczytu, bezkresne góry i schowana dolina Tyrolu, po prostu góry, lasy i niebo...:




Dane techniczne:
wzór: Minecraft z Ravelry
rozmiar: 31
wełna: Drops Fabel, kolor Pink Dream
zużycie: niecałe 50g
druty: 2,5 Karbonz

6 komentarzy:

  1. WOW! Superschöne Wollsocken für meine Tochter!!! Macht du mir auch welche?....aber nicht in Rosa bitte.... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doch, doch... na gut, nicht in Rosa. In Pink gemischt mit Lila, ok?

      Usuń
  2. Wspaniałe skarpety - świetny wzór i piękne kolory.
    Widoki... zapierające dech w piersiach....
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie, bardzo mi miło! Pozdrowienia!

      Usuń
  3. Piękne skarpety, ja tam nie widzę miejsc, gdzie się kolory nie do końca układają jak trzeba ;) A widoczki jeszcze piękniejsze :)
    Kwiat, którego tak szukasz ma piękną polską nazwę, to dziewięćsił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie, jasne, słyszałam tyle razy podczas tatrzańskich wędrówek, a potem się ukryło w odmętach niepamięci. Teraz już będę pamiętała.

      Usuń